środa, 16 listopada 2011

Pamukkale - Turcja


Białe wzgórze wygląda jak góra rzuconych na stok kłaczków waty, albo raczej - powszechnie uprawianej w tych okolicach bawełny. Stąd zresztą nazwa tego miejsca - Pamukkale, czyli Bawełniany Zamek ("pamuk" to po turecku bawełna, "kale" - zamek). Jednak z daleka nie widać, że nie jest to zwykłe wzgórze. Tworzące je wapienne tarasy przypominające fantastyczne, jakby zamrożone kaskady stanowią jedyny w swoim rodzaju cud natury, który na pewno warto zobaczyć, gdy jesteśmy w Turcji.

Kiedyś wszystkie tarasy wypełniała woda, i to na dodatek - mineralna, wydobywająca się z tutejszych gorących źródeł. Niestety, wszystko popsuli ludzie i to całkiem niedawno - zamiast zasilać tarasy, woda ciekła głównie do basenów okolicznych hoteli. Na szczęście w porę zorientowano się w sytuacji - wybudowane na szczycie wzgórza hotele w większości konsekwentnie wyburzono, wapienne skały zaś oczyszczono z glonów, ponownie wypełniono wodą i dziś znowu stanowią tło do przepięknych zdjęć.
Jednak nie same tarasy warto obejrzeć w Pamukkale. Nie mniej ciekawe są okoliczne ruiny - pozostałości powstałego w II wieku p.n.e. uzdrowiska. Było nim Hierapolis - miasto dedykowane kobiecie o imieniu Hiera, żonie legendarnego założyciela królestwa Pergamonu obejmującego również i te tereny.
Jeśli zależy nam na kąpieli - nic straconego. Możemy to zrobić w pobliskim Świętym Basenie - albo jak kto woli - Basenie Kleopatry znajdującym się w jedynym hotelu, jaki się ostał, tuż przy parkingach. Prawo wstępu ma tu każdy, a choć przyjemność kąpieli kosztuje kilka dolarów, to dobrze jest skorzystać, bo podobno ma to wpływ odmładzający. Wejść i popatrzeć także warto, jako że otoczony krzewami oleandrów basen wygląda bardzo urokliwie, a co najważniejsze - zatopiono w nim doskonale widoczne w czystej wodzie autentyczne starożytne kolumny.





















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz